Jeszcze nie opadły emocje po gali UFC 276 i pojedynku o pas pomiędzy Volkanowskim a Holloway’em, a już czeka nas kolejny hitowy pojedynek w dywizji piórkowej. Brian Ortega i Yair Rodriguez to odpowiednio numer 2. i 3. tej kategorii wagowej i potencjalnie najbliżsi rywale dla mistrza z Antypodów. Który z nich dostanie szansę na walkę o tytuł?
Ortega – Rodriguez kursy i typ na walkę. Gdzie obstawiać?
Mocniejsze argumenty wydaje się mieć Ortega, jednak znając wytrzymałość jego rywala, należy spodziewać się, że pojedynek ten rozstrzygnie się na kartach sędziowskich.
Pojedynek Ortegi z Rodrigezem możesz obstawić w Fortunie, za cashback lub za freebet. My polecamy skorzystać z zakładu bez ryzyka do 600 zł, dzięki czemu w razie przegranej odzyskasz pieniądze za zakład.
Jak obstawić UFC Fight Night 276 bez ryzka?
- zarejestruj się przez link konto w Fortunie z naszym kodem EXTRA10
- w zakładce Moje bonusy, kliknij „aktywuj bonus”
- wpłać depozyt
- obstaw zakład na walkę Ortega – Rodriguez (najlepiej za stawkę do 600 zł)
- jeśli wygrasz możesz od razu wypłacić pieniądze, jeśli przegrasz w ciągu 24 h otrzymasz zwrot na konto w wysokości postawionej stawki – do 600 zł
- bonusem musisz obrócić przed wypłatą, czyli postawić jeden zakład po dowolnym kursie
Więcej o warunkach bonusów u tego bukmachera przeczytasz w artykule na temat oferty powitalnej w Fortunie.
Yair Rodriguez – znakomity stójkowicz
Stójka jest główną specjalnością Yaira Rodrigueza, który słynie z nieszablonowych ciosów – posiada w końcu czarny pas taekwondo, więc jego uderzenia i kopnięcia są nie tylko piekielnie mocne, ale i widowiskowe. Groźną bronią w arsenale Meksykanina są obrotówki i łokcie – o mocy tych ostatnich boleśnie przekonał się Koreańczyk Chang Sung Jung (17-7, 6 KO, 8 Sub), który został przez niego znokautowany w ostatnich sekundach pojedynku na Fight Night 139. Warto dodać, że Rodriguez przegrywał wówczas na kartach sędziowskich.
Z kolei Ortega poczynił w tej płaszczyźnie ogromny postęp, od czasu, gdy został niemiłosiernie obity przez Maxa Holloway’a (23-7, 10 KO, 2 Sub) pod koniec 2018 roku. Po porażce wyciągnął wnioski i w swojej kolejnej walce pokonał solidnego strikera Chang Sung Junga (17-7, 6 KO, 8 Sub), absolutnie dominując go w stójce.
4,15 | Ciosy celne na minutę | 4,65 | ||
38% | Celność ciosów | 45% | ||
6,69 | Ciosy przyjmowane na minutę | 4,09 | ||
49% | Obrona przed ciosami | 53% |
Tym razem, Amerykaninowi może jednak być znacznie ciężej. Już jego ostatni pojedynek pokazał, że nadal ma przed sobą sporo pracy – w pojedynku o pas Alexander Volkanovski (25-1, 12 KO, 3 Sub) zadał mu aż 216 ciosów, a on sam był w stanie wyprowadzić ich zaledwie 88. Ponadto, Rodriguez ma nad nim wyraźną przewagę wzrostu (+7 cm) i zasięgu (+5 cm), a do tego potrafi wyprowadzać piekielnie mocne ciosy przy przyzwoitej celności (45%). „El Pantera” jest również znacznie skuteczniejszy w defensywie – przyjmuje na minutę średnio o 2,6 ciosu mniej od Ortegi, przy obronie uderzeń na poziomie 53%.
O tym jak niebezpieczny Rodriguez potrafi być przekonał się w listopadzie wspomniany Holloway. 29-latek postawił byłemu mistrzowi trudne warunki, niejednokrotnie spychając go do defensywy. Przegrał co prawda na punkty, jednak zadał topowemu strikerowi dywizji blisko 160 znaczących ciosów na przestrzeni 5 rund, wygrywając, zdaniem sędziów, dwie z nich. Widać, że treningi w topowych gymach, w trakcie blisko dwuletniej przerwy od startów przyniosły w jego przypadku zamierzone efekty, a on sam poczynił ogromny progres od czasu starcia z dobrze znanym polskim kibicom Jeremym Stephensem (29-20, 19 KO, 2 Sub)
Brian Ortega – najlepszy grappler dywizji piórkowej?
Główną bronią Amerykanina w tym pojedynku będzie walka w parterze. Ortega jest w końcu posiadaczem czarnego pasa pierwszego stopnia w BJJ, nadanego mu przez legendarnego Renera Graciego. Jego firmowymi technikami są duszenia – w trakcie swojej przygody w UFC poddawał gilotyną Renato Moicano (16-5, 9 Sub) i Cuba Swansona (28-12, 13 KO, 4 Sub), a duszeniem trójkątnym Diego Brandao (25-20, 14 KO, 6 Sub). Warto dodać, że przydomek „T-City” wziął się właśnie od duszenia trójkątem – od czasu przejścia na zawodowstwo aż czterokrotnie kończył swoje pojedynki w ten sposób, co jest nie lada sztuką, nawet jak na eksperta od grappligu.
Nie ulega wątpliwości, że w przypadku jego najbliższego rywala, walka w parterze nie jest najmocniejszą stroną, nawet jeśli w przeszłości poddawał niżej notowanych rywali w słabszych federacjach. Rodriguez posiada za to solidne zapasy i jest mocny fizycznie, co pozwala mu skutecznie bronić się przed ewentualnymi próbami obaleni ze strony rywali. Co ważne, regularnie czyni postępy na tej płaszczyźnie.
0,87 | Obalenia na 15 minut | 0,86 | ||
24% | Skuteczność obaleń. | 28% | ||
56% | Skuteczność obrony przed obaleniami | 60% | ||
1,2 | Próby poddań na 15 minut | 0,8 |
Chociaż statystyki obydwu fighterów w obaleniach i próbach poddań wydają się na pierwszy rzut oka zbliżone, to w rzeczywistości przewaga Ortegi w parterze jest ogromna. Amerykanin zwykł zapraszać swoich rywali na matę, przez co jego skuteczność obrony przed obaleniami jest na papierze nieznacznie niższa od Rodrigueza. Będąc już na plecach jest niezwykle niebezpieczny – walczy w tej pozycji z otwartą gardą, często kontrując łokciami, mocno pracując przy tym nogami. Parter to bez dwóch zdań płaszczyzna, w której Ortega czuje się najlepiej i w której jest klasą sam dla siebie.
Warto dodać, że w swoim ostatnim pojedynku był bardzo blisko uduszenia Volkanowskiego w końcowej fazie pojedynku i chyba tylko Australijczyk wie w jaki sposób udało mu się wyjść z opresji obronną ręką. Należy spodziewać się, że jeśli w starciu z Rodriguezem Ortega nie będzie radził sobie w stójce, to zrobi wszystko, by walka przeniosła się do pozycji leżącej, niezależnie od tego czy będzie na dole czy na górze. Biorąc pod uwagę jego niezwykle wysokie IQ w oktagonie, powinien znaleźć sposób, by zrealizować ten cel.
Brian Ortega – Yair Rodriguez UFC Fight Night 276. Kto wygra?
W tym starciu zawodników o różnych specjalizacjach decydująca może okazać się umiejętność rozłożenia sił. Obydwaj są w końcu piekielnie wytrzymali, co potwierdzili w swoich ostatnich pojedynkach, w których ich rywalami byli zawodnicy z absolutnego szczytu dywizji. Za swoje występy zostali nagrodzeni bonusami za walki wieczoru po morderczych 5-rundowych bojach i należy nastawić się na to, że podobny scenariusz może ziścić się w ich bezpośrednim starciu. Motywacji do walki nie powinno zabraknąć żadnemu z nich – ich nadrzędnym celem jest w końcu przysłowiowy „title shot”, a że żadnemu z nich nie można odmówić serca do walki, wytrzymałości na ciosy i żelaznej kondycji, zwycięzcę najpewniej poznamy dopiero na kartach sędziowskich.
Jednocześnie, spodziewam się, że więcej sił w końcówce zachowa Ortega. Mistrz brazylijskiego ju-jitsu zapewne odda inicjatywę na początku pojedynku, by w dalszej jego części wytoczyć swoją najcięższą artylerię. Mimo iż obalanie Rodrigueza nie będzie zadaniem prostym, doświadczenie wyniesione z walk ze ścisłą czołówką dywizji, w tym dwóch pojedynkach o tytuł w trzech ostatnich występach, a także umiejętności grapplerskie na najwyższym poziomie, powinny być kapitałem, który umożliwi mu realizację tego celu i zapewni mu zwycięstwo na kartach sędziowskich, najpewniej po znakomitej walce.
Starcie dwóch twardych i wytrzymałych zawodników o różnych specjalizacjach zapowiada się arcyciekawie. Spodziewamy się, że żaden z nich nie skapituluje przed końcem walki. Więcej atutów w tym starciu wydaje się mieć Ortega, który wyraźnie przeważa nad Rodriguezem w umiejętnościach grapplerskich. Zakład ten można obstawić w Fortunie po wysokim kursie.