Real Madryt – Club America. Typujemy zdecydowane zwycięstwo Królewskich

Królewscy kontynuują swoją przygodę w Stanach Zjednoczonych, a kolejnym ich przedsezonowym sprawdzianem będzie mecz z meksykańskim Club America, który sparingi z europejską czołówką łączy z występami w krajowej lidze. Real Madryt jest faworytem tego meczu, a my uważamy, że na tyle zdecydowanym, że zwycięży w obu połowach. 

Real Madryt – Club America – kursy bukmacherskie 

Stawianie na zwycięstwo mistrza Hiszpanii nie ma zbytniego sensu ze względu na kursy na mecz Real Madryt – Club America. Chyba, że typ na jedynkę byłby składową kuponu AKO. Wygrana Królewskich to kursy rzędu 1.20-1.30. Wygrana Clubu America to zupełnie inna bajka, gdyż możemy otrzymać za to zdarzenie 9.80, ale wygrana Meksykanów jest bardzo mało prawdopodobna. 

Real Madryt – Club America – typy bukmacherskie

Los Blancos podejdą do meczu z dużo słabszym zespołem na poważnie. Dlaczego? Bo 10 sierpnia Królewskich czeka już bardzo ważny mecz z Eintrachtem Frankfurt, stawką którego jest Superpuchar Europy. Zespół Carlo Ancelottiego jest już w treningu czwarty dzień z rzędu, a możemy zobaczyć w mediach społecznościowych, że są to treningi na relatywnie wysokiej intensywności. Ta intensywność będzie pewnie wzrastać z każdym kolejnym dniem aż do zwieńczenia obecności Realu w USA meczem z Juventusem 31 lipca. 

Wakacyjny Klasyk z Barceloną piłkarze ze stolicy Hiszpanii przegrali 0:1, ale rozmiary porażki mogły być jeszcze większe. Widać było wszystkie mankamenty drużyny, która kompletuje się na nowo po urlopach: brak zgrania, nierówna forma zawodników, głowy niekiedy były jeszcze gdzie indziej, a poza tym po tak wyczerpującej końcówce sezonu chęć odpoczynku jest nadal odczuwalna. 

Królewscy odgryźli się Barcelonie tylko raz, strzałem w poprzeczkę w pierwszej połowie. Poza tym Duma Katalonii przewyższała Real w wielu aspektach gry, ale są wskaźniki, z których Real Madryt może wyciągnąć pozytywne wnioski przed zbliżającym się meczem z C

Hazard i Tchouameni nowymi transferami

Od pierwszych minut na murawę w meczu z FCB wyszli Tchouameni i Hazard, którego fani Realu nazywają nowym transferem do klubu. Wyleczony po kontuzjach Belg ma dać zespołowi jakość, jakiej oczekiwano od niego od początku. Hazard nie pokazał zbyt wiele, bo i na wiele nie pozwalała mu Barcelona, a on sam jako drugi napastnik w systemie 4-3-3 nie sprawdza się do końca dobrze. 

Inaczej wyglądał występ Tchouameniego – on wraz z Camavingą i Valverde pokazali kilka takich akcji, po których można spokojnie wysłać na emeryturę Lukę Modricia i Toniego Kroosa. Spodziewam się, że w meczu z Club America ponownie zobaczymy tę trójkę zawodników, nie wiem tylko czy od początku meczu. To dzięki nim między innymi Real tak dużo wymieniał piłki w środku pola. 

W spotkaniu z Clubem America ta jakość powinna zostać uwypuklona jeszcze bardziej. Do treningów wrócił głodny gry Benzema. To w połączeniu z znajdującymi się w dobrej dyspozycji Viniciusem i Rodrygo zwiastuje kłopoty Meksykanów. Do Superpucharu pozostało naprawdę niewiele czasu, a więc typuję, że zobaczymy w którymś momencie meczu podstawową jedenastkę, jaka wybiegnie na murawę stadionu w Belfaście. 

Zderzenie dwóch światów

Zespół z Meksyku przerwał na chwilę występy w krajowej lidze, aby zmierzyć się z europejskimi potęgami i nie będzie tych spotkań wspominał miło. W meczu z Chelsea nie miał nic do powiedzenia, mimo że po mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla londyńczyków, to z przebiegu gry można było wywnioskować przepaść w jakości gry. 

Podobnie było z Manchesterem City, chociaż i tu udało się Meksykanom wpisać na listę strzelców. Poza tym Anglicy przewyższali swoich rywali w każdym aspekcie gry. Trudno zakładać, że akurat z mistrzem Hiszpanii i triumfatorem Ligi Mistrzów, który przygotowuje się pełną parą do walki o kolejne trofeum, będzie akurat inaczej. 

Real Madryt wrzuci w tym meczu czwarty bieg, bo trener musi wiedzieć, na kogo może liczyć w spotkaniu w Belfaście 10 sierpnia. Dlatego Real Madryt zdominuje rywala i wygra obie połowy.