Raków – Astana. Trudna przeprawa wicemistrza Polski

Wicemistrz Polski, Raków Częstochowa, rozpoczyna walkę w europejskich pucharach. Jak poradzi sobie podczas kwalifikacji do Ligi Konferencji? Nie będzie łatwo, naprzeciwko nich stanie drużyna FC Astana. Druga drużyna poprzedniego sezonu w Kazachstanie ma duże doświadczenie na arenie międzynarodowej. Możemy się zatem spodziewać bardzo ciężkiego meczu. Jakim rezultatem się on zakończy? Zapraszam do analizy, w której postaram się przekonać was do swojego typu na to spotkanie.

Spodziewam się wyrównanego meczu, pełnego kalkulacji (szczególnie w początkowej fazie). Obie ekipy mają już pewne doświadczenie i zagrają mądrze bez rzucania się na rywala. Nie sądzę, aby miał paść gol na początku spotkania.

Zacznijmy od polskiej drużyny. Raków Częstochowa razem z Lechem i Pogonią sprawiły najbardziej pamiętną końcówkę sezonu w naszej lidze od lat. Do końca nie było wiadomo kto zostanie mistrzem, a wszystkie trzy drużyny przez długi okres miały identyczne dorobki punktowe. Los jednak zadecydował, że to ekipa z Poznania została mistrzem, a Raków musiał zadowolić się drugą pozycją. Poniżej przedstawiam tabelę z czterema drużynami zakwalifikowanymi do europejskich pucharów.

Obrona Częstochowy? Żelazna defensywa Rakowa

Warto także wspomnieć o grze drużyny z Częstochowy. Trener Marek Papszun pracuje w tym klubie już szósty rok, zaczynał w czasie, gdy Raków grał w drugiej lidze. Miał zatem wiele czasu na budowanie drużyny i ustawienie jej taktycznie. Aspekt taktyczny, jak i analiza gry przeciwnika działają bez zarzutu. Starają się przede wszystkim grać odpowiedzialnie w obronie i budować akcje od tyłu. Skutkuje to dobrze działającą linią obrony, która nie pozwala rywalom na kreowanie zbyt wielu sytuacji. Nic więc dziwnego, że ich defensywa w Ekstraklasie była na drugim miejscu w lidze i tracili średnio poniżej jednej bramki na mecz. W decydującej fazie sezonu ani razu nie pozwolili rywalom na strzelenie powyżej jednego gola w meczu.

Dobra postawa w defensywie to oczywiście nie wszystko. W ofensywie starają się budować ataki za sprawą gry kombinacyjnej i nie pozostawiając nic przypadkowi. Pomaga przy tym szczególnie Ivi Lopez. Zawodnik ten ma wyjątkową dla naszej ligi łatwość kontroli piłki i jej rozgrywania. Poza wkładem dla całej drużyny ma on także bardzo dobre liczby. Został królem strzelców rozgrywek z 20 bramkami na koncie oraz sześcioma asystami. Poza nim prym w tej formacji wiedzie Vladislavs Gutkovskis. Jest to bardzo dobry snajper, potrafiący grać fizycznie i kończyć akcje. Sezon zakończył z dorobkiem 10 bramek oraz trzech asyst. Raków Częstochowa więc jest nie tylko ciężkim przeciwnikiem jeżeli chodzi o przejście jego defensywy, lecz należy obawiać się ich ataków. Poniżej przedstawiam bramki z ich ostatnich spotkań w ubiegłym sezonie.

Dobrą grę w lidze łączyli także z sukcesem na innym polu. Wygrali bowiem Puchar Polski. W drodze do tego osiągnięcia eliminowali między innymi Arkę Gdynia (2:0), Legię Warszawa (1:0) oraz późniejszego mistrza kraju Lecha Poznań (3:1). Teraz klub celuje w podtrzymanie dobrych wyników z poprzedniego sezonu. W tym celu kadra zawodnicza z poprzedniego sezonu została zachowana, a nawet wzmocniona. Ciekawym wzmocnieniem z całą pewnością będzie Stratos Svarnas. Jest to obrońca wypożyczony z AEK-u Ateny, który mimo młodego wieku był już częścią pierwszego składu tego klubu i zanotował nawet sześć występów w reprezentacji swojego kraju.

Superpuchar dla Rakowa

W trakcie przygotowań do batalii w Europie, Raków skorzystał z najlepszego możliwego przetarcia – pomiędzy sparingami rozegrał mecz o stawkę i jeszcze zdołał dołożyć do gabloty kolejne trofeum: Superpuchar Polski. Po raz drugi ofiarą Rakowa padł Lech Poznań. Piłkarze z Częstochowy byli wyraźnie lepsi w tym spotkaniu, co może napawać trenera Papszuna optymizmem. Oczywiście Lech wystąpił w nieco rezerwowym składzie, ale nie ma to tak wielkiego znaczenia, ponieważ przewaga Rakowa była ogromna, a piłkarze pierwszej jedenastki Lecha, którzy pojawiali się w drugiej części nie zdołali już odwrócić losów meczu.

Najlepszą obroną jest atak

Rywalem naszej drużyny będzie FC Astana. Jest to klub, który regularnie występuje w kwalifikacjach do europejskich pucharów. Mają więc już pewne doświadczenie, którego niewątpliwie brakuje Rakowowi. Kolejnym atutem ekipy z Kazachstanu będzie rozłożenie odpowiedzialności za strzelanie bramek. Mają więcej bramkostrzelnych zawodników w swoich szeregach, takich jak: Marin Tomasov (9 goli), Pedro Eugenio (8 goli) czy wychowanek PSV – Rai Vloet (5 bramek). Szczególnie warto przyjrzeć się osobie Marina Tomasova. Oto jego statystyki z ostatnich sezonów:

W polskiej drużynie zdecydowanie brakuje snajperów takiej klasy. Cała drużyna FC Astana jest zresztą w doskonałej formie strzeleckiej. Po 15 spotkaniach ligowych mają na koncie aż 33 bramki. Daje to średnią powyżej 2 bramek na mecz. Z biegiem sezonu także coraz bardziej się rozkręcają. Oto ich ostatnie dorobki bramkowe:

Jak widać, gra ofensywna tej drużyny jest bardzo dobrze zorganizowana. Nie można jednak także zapominać o grze defensywnej, gdzie też nie popełniają zbyt wielu błędów. Jak dotąd stracili w ciągu 15 spotkań 16 bramek. Jest to lekko powyżej jednego gola na mecz. Gdyby nie pechowa porażka 4:1 z Aktobe, wciąż byliby najlepszą obroną ligi.

Problemem Kazachów jest poniekąd gra na wyjazdach. W dotychczas rozegranych takich siedmiu spotkaniach zdobyli tylko osiem bramek przy stracie dziewięciu Jak na drużynę, która ma wszystkie atuty żeby zdominować tę ligę jest to słaby rezultat. Jak więc będzie to wyglądało w Częstochowie?

Według mnie w tym spotkaniu na pierwszą bramkę będziemy musieli poczekać dłużej niż do 27 minuty meczu. Składa się na to kilka argumentów:

• Pierwszym z nich jest fakt, iż stawka tego meczu jest bardzo wysoka. Obie ekipy chcą zajść w tych rozgrywkach jak najdalej i nie mogą pozwolić sobie na błędy, szczególnie w początkowej fazie meczu. Sprzyja to zamkniętej grze i dużej liczbie kalkulacji.
• Ważnym czynnikiem jest także gra obronna. Raków jak i Astana mogą się pochwalić dobrą organizacją defensywy i nie pozwalają rywalom na zbyt wiele.
• Zobaczmy także na statystykę jak często w meczach Rakowa padają bramki w początkowych fazach meczów:

Gole między 1. a 27. minutą w ich spotkaniach to tylko cztery przypadki na ostatnich dziesięć spotkań. Pokazuje to, iż Raków potrafi kalkulować i niezbyt często w ich meczach można zobaczyć szybkie gole.