fot. 400mm.pl
  • Piłka nożna

Lech – Karabach. Kolejorz z szansą na awans

Lech Poznań jest blisko awansu do kolejnej fazy eliminacji Ligi Mistrzów. Musi tylko w rewanżu zagrać tak dobrze w obronie, jak zrobił to u siebie.

Mój typ: Lech Poznań strzeli gola

To wciąż będzie trudne spotkanie dla Lecha, ale Kolejorz już wie, że nie ma się czego bać, a szanse na gola się pojawią. Poznaniacy bardzo dobrze wyprowadzają piłkę z kontrataku, a to będzie pewnie ich główna broń w rewanżu. Lech jest w stanie strzelić bramkę. Typuj w STS bez ryzyka za 100 PLN. W razie przegranej pieniądze lądują od razu na koncie.

kurs: 1.42
Obstaw w STS

Drużyna mistrza Polski zapewne zaskoczyła nie tylko kibiców zgromadzonych na stadionie w Poznaniu, ale i sporą część widowni zasiadającej przed telewizorami. Poznański zespół zwyciężył z przeważającym Karabachem i jedzie na rewanż z ważną zaliczką. 

Scenariusz rewanżu będzie raczej klasyczny – gospodarze od pierwszych minut wyjdą na wysokiej intensywności, aby odrabiać straty, a Kolejorz będzie zwarty w obronie, z asekuracją na skrzydłach czekał na swoją okazję do kontrataku. Lech przy takiej samej, a może minimalnie lepszej grze będzie w stanie strzelić gola. W pierwszym meczu miał na to niejedną okazję. W rewanżu powinien mieć ich również kilka, bo gospodarze będą grali wyżej, gdyż mają jednego gola mniej.

Mój typ: Lech Poznań strzeli gola – kurs 1.42 @STS

W STS, wpisując przy rejestracji nasz kod promocyjny, możesz zagrać typ na gola Lecha Poznań całkowicie bez ryzyka. Wystarczy, że wpłacisz min. 50 złotych depozytu, zagrasz pierwszy zakład właśnie na typ zaproponowany przez nas, a w razie niepowodzenia, pieniądze trafią od razu na twoje konto, z którego będziesz mógł je wypłacić. To nie jedyna promocja tego bukmachera – oferta STS na start jest dużo szersza. Możecie liczyć na szereg bonusów, m.in. premię od trzech wpłat o łącznej wartości do 1500 złotych.

Karabach gra, Lech strzela

W nielicznych akcjach ofensywnych drużyny z Poznania zabrakło tylko wykończenia, ale jeśli mówimy o sposobie i prędkości przedostawania się pod bramkę rywala, to ekipa trenera ven den Broma nie może sobie niczego zarzucić. 

Wydaje się, że gospodarze meczu w Poznaniu wyszli na to spotkanie nieco przestraszeni. Widać to było nie tylko gołym okiem na boisku, ale ma to również swoje odzwierciedlenie w statystykach. Lech od pierwszych minut oddał piłkę rywalom i czekała na dogodną okazję do kontry. A Karabach powoli, sukcesywnie zdobywał przestrzeń i konstruował akcje ofensywne. 

Statystki pierwszej połowy
lech poznan
Lech Poznań
Karabach Agdam
41% posiadanie piłki 59%
1 sytuacje bramkowe 5
6 niebezpieczne ataki 15
2 rzuty rożne 6

Wyraźnie widać, że piłkarze trenera Gurbanowa wyszli na ten mecz z pomysłem i determinacją. Kilka razy o swoich umiejętnościach musiał przekonywać bramkarz Lecha, Artur Rudko, ale przy takiej statystyce strzałów i okazji bramkowych spełniło się najstarsze z piłkarskich powiedzeń – niewykorzystane sytuacje się mszczą, a Karabachowi zemściły się bardzo szybko, bo w 41. minucie, gdy do bramki trafił Mikael Ishak.

Ten gol chyba nieco ośmielił gospodarzy, bo w drugiej części meczu zaczęli prezentować szerszy wachlarz swoich możliwości – było i więcej sytuacji bramkowych, i więcej samych strzałów. A i różnica w procencie posiadania piłki nie była już tak wysoka na korzyść gości. 

Statystki drugiej połowy
lech poznan
Lech Poznań
Karabach Agdam
49% posiadanie piłki 51%
5 sytuacje bramkowe 3
19 niebezpieczne ataki 25
3 rzuty rożne 2

Skuteczność kluczem do sukcesu

Nasze przewidywania sprzed pierwszego meczu okazały się trafne – Karabach większość swoich akcji w ataku przeprowadzał za pomocą aktywnych skrzydłowych – Kadiego i Zoubira. Tutaj Lech będzie musiał zintensyfikować obronę w rewanżu, bo na przestrzeni całego meczu naprawdę sprawiali największe zagrożenie.

Kady bardzo ochoczo wchodzi w pojedynki jeden na jeden i parę razy posadził obrońców Lecha na trawie. Aktywni byli również boczni obrońcy – znany z Legii Marko Vesović i Elvin Cafarquliev. Boczni ofensywni gracze nie mieli również problemów ze wymiennością pozycji, a to również dodatkowy kłopot dla defensywy Lecha Poznań. 

Na szczęście dla gospodarzy, tak aktywna gra formacji ofensywnej Karabachu nie zakończyła się golem, a to również ze względu na dobrą postawę obrony z niemałym udziałem bramkarza. Trener van den Brom nie zmieniał za wiele, a defensywa potwierdziła dobrą formę z końcówki sezonu. 

Długa ławka nie istnieje

Nowy trener Kolejorza powtarzał na kilku pierwszych konferencjach i wywiadach, że ma jakościowych zawodników również na ławce. Mecz z Rakowem Częstochowa bardzo temu przeczy. Van Den Brom dał odpocząć kilku kluczowym zawodnikom przed wtorkowym rewanżem i delikatnie mówiąc nie spełnili oni oczekiwań trenera. Raków Częstochowa od pierwszej do ostatniej minuty kontrolował boiskowe wydarzenia i ostatecznie zwyciężył w Poznaniu 2:0, a statystyki strzałów i wykreowanych okazji są wręcz dla Lecha wstydliwe.

Z minimalnie większego posiadania piłki przez Lecha kompletnie nic nie wynikało, bo oddał on dwa strzały na bramkę rywala (plus 2 niecelne) przy czterech strzałach na bramkę Rakowa (dwa z nich zakończyły się golami). Druga połowa wyglądała już nieco lepiej, ale to dlatego, że na boisku zaczęli pojawiać się piłkarze pierwszej jedenastki, która w tygodniu wygrała z Karabachem. Lech był kompletnie bezradny w sobotnim starciu z drużyną, która owszem, wygrała Puchar Polski, ale przegrała z Lechem wyścig o mistrzostwo Ekstraklasy.

John van den Brom poinformował na przedmeczowej konferencji prasowej, że mecz o Superpuchar Polski z problemami skończyła trójka ważnych zawodników: Ba Loua, Sousa i Ramirez. Żaden z zawodników nie zszedł w tym meczu z kontuzją, ale i tak starcie z Rakowem odcisnęło na Lechu Poznań piętno. To dodatkowy problem przed rewanżem. 

Lech – Karabach 12.07.2022. Gorąco nie tylko na trybunach

Na wtorek prognozowana temperatura w Agdamie ma wynosić 37 stopni, co sprawia, że dużo trudniej będzie się piłkarzom z Polski skoncentrować i wytrzymać narzuconą przez gospodarzy intensywność. Można z całą pewnością stwierdzić, że gorąco będzie we wtorek nie tylko na trybunach. 

Mój typ: Lech Poznań strzeli gola – kurs 1.42 @STS

Komentarze: 0

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *