Polacy są już pewni awansu do ćwierćfinału Ligi Narodów. Chińczycy ostatnie mecze mogą potraktować treningowo i zagrać bez żadnej presji, gdyż stracili już szansę na awans do dalszej fazy gier. Typy na to spotkanie nie są jednak tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.
Statystyki pokazują, że przewaga naszej reprezentacji nad Chinami nie podlega dyskusji, ale też nie jest tak przytłaczająca jak mogłoby to wynikać z pozycji w tabeli i notowanych wyników. Polacy mają wyraźną przewagę bilansu wygranych do przegranych setów, zdobywają średnio znacznie więcej punktów z ataku i zagrywki, ale są też parametry, w których Azjaci nieznacznie górują nad biało-czerwonymi:
Polska | Chiny | |
---|---|---|
Bilans setowy | 22:6 | 10:18 |
Punkty z ataku/set | 13,43 | 11,63 |
Punkty z zagrywki/set | 1,61 | 0,77 |
Obrony/set | 12,07 | 9,68 |
Błędy/set | 7 | 6,27 |
Punkty blokiem/set | 2,00 | 1,82 |
Dobrym pomysłem będzie obstawienie naszego typu w Fortunie za bonus bez depozytu w kwocie 20 PLN. Zasady są bardzo proste:
- zarejestruj się w Fortunie z naszym kodem,
- punkty Fortuna Klub Plus wymień na freebet 20 zł,
- typuj, a w razie porażki nie tracisz własnych środków,
- po wygranej pieniądze możesz przelać na swoje konto.
Polska – Chiny w siatkówce. Statystki wygranych i przegranych
Chińczycy popełniają mniej błędów niż Polacy, co w znacznym stopniu wynika z ryzyka podejmowanego w polu zagrywki. Nieco zaskakujące jest to, że lepiej prezentuje się ich blok, dlatego na ten element gry na pewno będziemy zwracać w Gdańsku wyjątkową uwagę.
Patrząc na historię spotkań z Chinami, nie powinniśmy dawać naszym przeciwnikom większych szans. Po raz ostatni ulegliśmy temu rywalowi w 2008 roku w Lidze Światowej (1:3). Od tamtego czasu zanotowaliśmy z nimi 8 kolejnych zwycięstw, choć po drodze zdarzył się bardzo ciężki, zakończony tie-breakiem mecz w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich. Łącznie, od 2006 roku, aż 13 razy wygraliśmy, a przegraliśmy tylko raz:
- Polska – Chiny 3:0 – 5 razy
- Polska – Chiny 3:1 – 4 razy
- Polska – Chiny 3:2 – 4 razy
- Polska – Chiny 2:3 – ani razu
- Polska – Chiny 1:3 – 1 raz
- Polska – Chiny 0:3 – ani razu
W okresie od 2007 do 2016 roku, 10-krotnie przychodziło nam się zmierzyć z tym rywalem. W aż 9 spotkaniach przegrywaliśmy jednego seta. Ostatnie dwa bardzo łatwo wygrane po 3:0 mecze nieco zakłamują obraz tego jak gra nam się z Chinami. Nasza wygrana w stosunku 3:0 jest oczywiście prawdopodobna, ale wydaje nam się, że handicap +18,5 w małych punktach w stronę Azjatów jest wystarczający do tego, aby zakład został finalnie rozliczony jako zwycięski.
Typując mecz Polska – Chiny w Fortunie otrzymasz na start bonus 100% od pierwszej wpłaty aż do kwoty 300 zł. Premie u tego bukmachera możesz otrzymać także za drugą i trzecią wpłatę.
Kogo Polacy muszą się obawiać?
Pamiętajmy również, że siłą gości będzie zgranie. Nikola Grbić korzystając z nadarzającej się okazji na pewno pozwoli sobie na kolejne eksperymenty, natomiast dla Chińczyków jest to jedna z ważniejszych imprez całego sezonu. Wszyscy zawodnicy z „czternastki” znają się doskonale z krajowej ligi. Nie bez znaczenia pozostaje to, że do meczu z Polakami przystąpią wyjątkowo zdeterminowani – wszak ogranie Mistrza Świata byłoby odebrane w Państwie Środka jako wielki sukces. Czy to możliwe? Sensacyjne zwycięstwo 3:0 z Brazylią pokazało, że tak i tchnęło nowego ducha w tę kadrę.
W nawiązaniu równej walki z Polską z pewnością pomoże czołowy punktujący całej ligi Narodów – Zhang Jingyin (105 punktów w 6 meczach). Jeżeli pozostali jego koledzy zaprezentują się równie solidnie co w dotychczasowych meczach, na pewno nie będziemy świadkami kompromitacji Chin.
Zagrywka i blok kluczem do sukcesu Polaków
Polacy przed tym starciem mają ogromny komfort. Nie tylko dlatego, że wynik tego spotkania nie pozbawi ich awansu do fazy play-off, ale również ze względu na bardzo szeroką i wyrównaną kadrę. W meczowej „14”, Grzegorza Łomacza, Mateusza Porębę i Bartosza Kwolka zastąpili Jan Firlej, Karol Butryn i Bartosz Bednorz, co nie powinno wpłynąć negatywnie na jakość gry naszej kadry.
Jedyna porażkę w obecnej edycji Ligi Narodów Polacy ponieśli z Włochami (1:3), którzy ewidentnie będą się liczyć w walce o tryumf w całej imprezie. „Biało-czerwoni” pokonywali już rywali z najwyżej półki: Francję (3:1), USA (3:1) czy Brazylię (3:1). Efektowne zwycięstwo z „Canarinhos” zrobiło szczególnie duże wrażenie na obserwatorach, a statystyka 13:1 w punktach zdobytych z pola zagrywki, uwydatniła olbrzymi potencjał jaki drzemie w naszych zawodnikach w tym elemencie.
Właśnie roszady w kadrze mogą zwiastować to, że w elemencie zagrywki będziemy w Gdańsku bardzo mocni. Zarówno atakujący AZS-u Olsztyn – Karol Butryn jak i Bartosz Bednorz potrafią seryjnie zdobywać punkty z pola serwisowego. Ciekawszą niż Łomacz zagrywką dysponuje też bez wątpienia Jan Firlej.
Przy dobrym przyjęciu możemy się spodziewać licznych akcji przeprowadzanych na środku siatki. Nasi środkowi będą chcieli udowodnić, że statystyki nie grają, a przewaga Chińczyków w tym elemencie zostanie zweryfikowana bezpośrednim spotkaniem. Kochanowski, Bieniek i Kłos mogą mieć zatem pełne ręce roboty.
Porażka, ale z podniesioną głową
Istnieje wiele przesłanek ku temu, aby twierdzić, że Polskę czeka w tym meczu przeprawa znacznie trudniejsza niż wskazywałaby na to pozycja w tabeli i kursy wystawione przez bukmacherów. Postawę Chin rozpatrujemy przez pryzmat 6 spotkań. Pozostałe dwa zakończyły się bowiem walkowerami – jeden przyznano na korzyść Francji po wykryciu przypadków COVID w reprezentacji z Azji, natomiast drugi, dzień później na korzyść Chin po odmowie gry przez Niemców.
O tym, że podopieczni Shenga Wu potrafią spłatać figla najlepszym, świadczy doskonale zwycięstwo 3:0 nad Brazylią. Naszej uwadze nie powinno jednak umknąć to, że z Iranem, Japonią, Słowenią i Argentyną, byli oni w stanie ugrać przynajmniej jednego seta. Jedyna porażka w stosunku 0:3 zdarzyła się przed turniejem w Gdańsku – z Włochami. Na palcach jednej ręki można policzyć partie, w których siatkarze tego kraju zostali zdeklasowani (porażki w pierwszych setach z Iranem i Słowenią po 15:25). W pozostałych Chińczycy stawiali opór, tak jak choćby w meczu z Włochami (21:25, 18:25, 19:25). To sprawia, że pomysł zagrania na Chiny z pokaźnym handicapem punktowym jest w pełni uzasadniony. Nawet zwycięstwo Polski bez straty seta nie oznacza, że taki zakład nie będzie wygrany.
Aby sprawić Polakom problemy, Chińczycy nie tylko będą musieli podtrzymać swoją jakość w bloku i popełniać równie mało błędów jak w poprzednich spotkaniach, ale i poprawić się w kilku elementach. Kluczem do tego będzie poprawa w polu serwisowym, gdzie drzemią największe rezerwy. Kadra tego kraju jest jedną z najsłabszych w tym elemencie w całej Lidze Narodów.
Złożona z zawodników rywalizujących w rodzimej lidze reprezentacja Chin ma w swoim składzie zawodnika, który znacznie wybija się poziomem ponad swoich kolegów. 23-letni przyjmujący Zhang Jingyin ma ogromny wpływ na wyniki osiągane przez reprezentację swojego kraju. Spoczywa na nim ciężar ataku i wywiązuje się z tej roli wzorowo, zdobywając średnio 17,5 pkt/mecz.
Mój typ: wygrana Chin przy handicapie punktowym +18,5 – kurs 2.02