Poznaniacy są o krok od kolejnej fazy eliminacji do Ligi Konferencji. Na własnym boisku rozbili gruzińskie Dinamo Batumi 5:0 i tylko cud może pozbawić ich tego awansu.
Dinamo Batumi – Lech Poznań kursy bukmacherskie
Bukmarzechy nie wystawili kursów na awans polskiego zespołu i nie ma się co dziwić – naprawdę musielibyśmy być świadkami katastrofy, chociaż futbol widział nie takie powroty. Wysokie kursy mamy za to na zwycięstwo Lecha (3.00), wygrana gospodarzy to w tym momencie kursy na poziomie 2.30-2.40. Przeglądając kursy bukmacherskie na mecz Batumi – Lech zdecydowaliśmy się zaproponować wam zakład na bramki.
Typy bukmacherskie na Dinamo Batumi – Lech Poznań
Mało kto w Poznaniu spodziewał się tak pozytywnego obrotu spraw dla Lecha w pierwszym meczu z Dinamo Batumi. Po 30 minutach gry gospodarze prowadzili już 3:0, a goście nie sprawiali wrażenia, jakby potrafili zareagować na zaistniałą sytuację. I takie wrażenie sprawiali do końca meczu. Batumi ani na chwilę nie zagroziło Lechowi, a sam Kolejorz kontrolował boiskowe wydarzenia od pierwszej do ostatniej minuty.
Typuj gola dla obu drużyn w forBET z cashbackiem do 1280 zł. To o 280 złotych więcej niż bukmacher oferuje w standardzie.
- Załóż konto z naszym kodem EXTRA280 w forBET,
- wpłać minimum 20 zł depozytu,
- obstaw typ na dowolnym kuponie,
- w razie porażki zwróconymi środkami obróć na kuponie z 3 zdarzeniami,
- minimalny kurs każdego z tych zdarzeń to 1.30.
Co typować w rewanżu? Postawienie na zwycięstwo Lecha wydaje mi się ryzykowne. Nie wiem, czy drugi raz tak dobrze rozpoczną mecz, a poza tym nie wiem, czy nie odpuszczą trochę tego meczu.
Nie wiem, po co Lech przekładał ligowy mecz przed rewanżem w Gruzji, skoro na pewno nie będzie musiał grać na takiej intensywności w rewanżu. Zapewne chodziło o kontuzje, ale po takim występie w Europie aż prosi się, aby przełożyć dobrą formę i nastroje na ligowe boisko. Stało się inaczej i trudno mieć o to do Lecha pretensje. Dlaczego wydaje mi się, że obie drużyny zdobędą gola?
Lech może, Dinamo musi
Liga gruzińska startuje dopiero w połowie sierpnia, więc potyczki na arenie europejskiej to jedyne poważne mecze o stawkę dla gospodarzy rewanżowego meczu. BTTS wydaje mi się dobrym typem na to spotkanie. Lech będzie w bardzo komfortowej sytuacji, a to mu tylko w kontekście tworzenia zagrożenia pod bramką przeciwnika pomoże. I w meczu z Karabachem w Poznaniu, i w spotkaniu z Dinamo Batumi widzieliśmy Lecha szybko przedostającego się pod bramkę rywali, dobrze konstruującego akcje ofensywne i co najważniejsze – znakomicie grającego Joao Amarala.
Architekt Lecha Poznań, jeśli tylko ma trochę miejsca, potrafi ustawić Lechowi całą grę. Nawet w rewanżowym meczu z Karabachem w Azerbejdżanie pierwszy gol to właśnie zasługa Portugalczyka. Potem nie miał on już tak wiele miejsca i nie otrzymywał tylu piłek, a jak to się skończyło, wszyscy pamiętamy.
Lech nie wyjdzie bardzo rezerwową jedenastką na rewanż, bo… nie ma kim. Ławka jest krótka, a w weekend czeka Kolejorza kolejny mecz w Ekstraklasie. Dlatego też Lech ustawiony nieco niżej, czekający na ataki rywala, może strzelić gola.
Poważne konsekwencje porażki
Mecz w Poznaniu odbił się w Batumi na tyle głośnym echem, że pracę w Dinamo po tym spotkaniu stracił bramkarz, Lazare Kupatadze. Włodarzom klubu tak bardzo nie podobała się jego postawa w starciu z mistrzem Polski, że stracili do niego cierpliwość. I faktycznie, oglądając ten mecz dochodzę do wniosku, że w kilku sytuacjach mógł zachować się lepiej, ale zwalanie na niego całej winy wydaje mi się bardzo nieodpowiedzialne.
W związku z tym Dinamo będzie parło do przodu i grało na 110%, bo nie ma nic do stracenia. Nawet jeśli przygoda w Europie ma się zakończyć, to piłkarze trenera Geguchadze spróbują pozostawić za sobą dobre wrażenie. Dinamo to nie jest tak słaba drużyna, jak mogłoby się wydawać po meczu z Lechem. W eliminacjach do Ligi Mistrzów Gruzini ulegli Slovanowi Bratysława, ale minimalnie (0:0, 1:2).
W lidze odstawili Dinamo Tibilisi na 9 punktów i zdobyli mistrzostwo kraju. W poprzednim sezonie awansowali do trzeciej rundy eliminacji do Ligi Europy. Po zwycięstwie nad Tre Penne (3:0, 4:0), BATE Borysowem (0:1, 4:1) ulegli dopiero tureckiemu Sivassporowi (1:1, 1:2).
Nie sama chęć decyduje o tym, że proponujemy Wam własnie taki typ. Batumi to nie są kelnerzy, mistrz Gruzji nie zdobył krajowego tytułu przez przypadek. W Poznaniu Dinamo stworzyło sobie kilka okazji, a piłkarzy takich jak Flamarion (król strzelców z 14 trafieniami w lidze gruzińskiej) czy Kvaratskhelia (osiem goli na krajowym podwórku) trzeba obawiać się zawsze.
W Poznaniu nie wszystko stracone
Nawet jedno niepowodzenie w Ekstraklasie chyba nie przesłoni obrazu Lecha z tego lata. W porządku, z Karabachem nie wyszło, ale Liga Konferencji naprawdę jest na wyciągnięcie ręki. Wydaje się, że ustawienie z Kvekveskirim, Karlstromem, Amaralem i wysuniętym Ishakiem, przy tak dobrze pracujących skrzydłach (Skóraś, Velde) to recepta na sukces. Portugalczyk jest w bardzo dobrej formie.
Wyluzowany Lech będzie jeszcze groźniejszy. Jeśli tylko Kolejorz wytrzyma pierwsze piętnaście minut i nie straci w nich na przykład dwóch goli, ponownie może przejąć inicjatywę, a jeśli to zrobi – trafi do siatki.